Le Passe-Muraille
Passe-Muraille lub „Passer through Walls” to hołd złożony słynnemu dziełu francuskiej literatury o tym samym tytule, które unieśmiertelnia tragiczny finał powieści, w którym człowiek, który ma zdolność przechodzenia przez ściany, zostaje złapany w połowie drogi po smuga szelmowskich shenaniganów.
Zamontowany na kamiennej ścianie i wyglądający tak, jakby mosiądz został złapany w połowie drogi przechodząc przez ścianę, rzeźba z brązu została oparta na postaci paryskiego pisarza Marcela Ayme. Postać, M. Dutilleul, odkrywa, że może chodzić po murach i bezczelnie wykorzystuje tę zdolność do popełniania przestępstw i prowadzenia romansu. Podczas swojej ostatniej wizyty u swojego kochanka, Dutilleul niespodziewanie traci swoją moc i zostaje unieruchomiony w ścianie.
Postacie wyciągnięte ręką są gładkie i odblaskowe od niezliczonych turystów i gości, którzy udawali, że próbują wyciągnąć człowieka ze ściany. Choć nie jest ona szczególnie znana poza Francją, powieść ta jest wystarczająco popularna w swoim rodzinnym kraju, że postać pozostaje unieśmiertelniona w brązie, starając się uciec mimo wszystkich pomocnych dłoni.
Szpital Pitié-Salpêtrière
Początkowo był to los żebraków, ale coraz więcej innych kobiet zaczęto oznaczać etykietkami i brać. Prostytutki, szaleńcy, sieroty, libertyny, protestanci, kalecy, kretyni, Żydzi, przestępcy, alkoholicy, konni, czarownice, melancholicy, niewidomi, dziewczęta urodzone z cudzołóstwa, lesbijki, epileptyki, złodzieje, czarownicy, starcy, idioci, zdeprawowane, intrygujące umysły , erotomaniaki, zepsute dziewczyny z tendencjami samobójczymi, bohema, fatties …
Ta kreatywna i pozornie nieskończona lista prezentuje kolekcję niektórych zarzutów, symptomów lub przypisanych zachowań wykorzystywanych do wykluczenia kobiety ze społeczeństwa. Paryskie kobiety z XVIII wieku mogły być oznaczone jako jedna z tych rzeczy, prawdziwa lub fałszywa, oznakowana histerycznie, i bez względu na jej status społeczny mogły zostać odesłane na zawsze do obskurnych sal azylu.
Przed wiekami, zanim stał się jednym z największych kompleksów szpitalnych w Europie, La Salpetrière miał mniej altruistyczne zastosowanie jako fabryka prochu. Pod rządami Ludwika XIV zamieniono ją w azyl, który funkcjonował bardziej jak więzienie, w którym kobiety wygnane mogły zostać odcięte od istnienia. Bez obietnic odzyskania lub wolności, nieszczęśni „pacjenci” zazwyczaj kończyli tam swoje naturalne życie „dla własnego dobra”.
Epoka ta została określona przez Michela Foucaulta jako „Wielkie uwięzienie”, kiedy bataliony grzebały każdej nocy przez najciemniejsze ulice i ślepe zaułki stolicy, aby aresztować biednych, niemoralnych lub nieuleczalnych. Izolacja i represje uważane za skuteczny sposób na pozbycie się rozpusty, prostytutki zgromadzono w La Force, imponującym więzieniu ze specjalnym budynkiem przeznaczonym wyłącznie dla pań. Kobiety odbyły się w „La Petite Force” i zdecydowano o ich karach za próbę przeżycia. Niektórzy z nich zostaną wybrani do deportacji do Luizjany, Quebecu lub karaibskich kolonii; inni trafiliby do La Salpetrière.
Podczas wrześniowych masakr w 1792 r. Szalony tłum dokonał inwazji na Salpetriere, mając na celu uwolnienie uwięzionych prostytutek. Wzmocniła się mentalność gniewu, strachu i motłochu, a po uwolnieniu pracującej kobiety, prawdziwie chore kobiety zostały wciągnięte na ulice i brutalnie zamordowane, plamijąc rewolucję brzydotą.
Zaczynając od Place Camatte Zaydoff, przejdź przez Rue des Archers, a zobaczysz długie monotonne budowle mieszkalne, w których niegdyś znajdowały się bataliony. Niedaleko stąd, przy Rue des Petites Loges (Quartier Charcot) natkniesz się na serię trzech budynków z jedną podłogą. Założone w 1680 roku w celu rozwiązania problemu przeludnienia La Force, te małe domy tworzyły tak zwany „Quartier des Folles”, dzielnicę mieszczącą około 600 histerycznych kobiet trzymanych w maleńkich komórkach. Każdego dnia, po bardzo popularnym schemacie higieny, kobiety były przykute łańcuchem na zewnątrz do półkolistych ławek osadzonych na podłodze, pozwalając im na najmniejszy oddech świeżego powietrza.
Dręcząc delikatną wrażliwość społeczeństwa przez samą obecność w sercu Paryża, rozczochrane pariasie w ich białych szatach były anonimowymi duchami. Te żałośnie zapomniane pozostały w swojej szczurzej dziurze, dopóki ich zbawca, doktor Pinel, nie uwolnił ich, mówiąc w ten sposób, swoimi rewolucyjnymi ideami terapii moralnej i humanitarnej opieki nad zdrowiem psychicznym.
Maison de Serge Gainsbourg
Francuski piosenkarz, autor tekstów, aktor, autor i wszystko wokół ikonoklastów Serge Gainsbourg mógł umrzeć w 1991 roku, ale kultura dekadencji i poetyckiej rozwiązłości, którą uprawiał wokół siebie, żyje w fasadzie domu, który zajmował od 1969 roku aż do śmierci.
Hotel Gainsbourg’s usytuowany jest w samym sercu słynnej 7. dzielnicy Paryża, w pobliżu znanych zabytków miasta, takich jak Wieża Eiffla i katedra Notre Dame. Sam dom nie jest obecnie dostępny, ale przednia brama i fasadę cechuje nieustannie zmieniający się obraz sztuki ulicy uhonorowany późną ikoną. Choć wiele utworów składa się po prostu z miłosnych listów od fanów zapisanych pośpiesznie na każdej dostępnej ścianie, niektóre z większych dzieł są imponujące, a miłośnicy street artu i graffiti znajdą to miejsce zgodnie ze swoimi upodobaniami, niezależnie od tego, czy są zaznajomieni z pracą Gainsbourga.
Strona ujawnia, jak głęboko Gainsbourg jest nadal czczony przez Francuzów, ponad dwie dekady po jego śmierci. Chociaż artysta celowo prowokował, pisząc bezczelną piosenkę o radościach z seksu oralnego dla 16-letniej piosenkarki pop, molestował młodego Whitney Houston w telewizji narodowej i nakręcił teledysk do swojej piosenki „Lemon Incest” in w łóżku z córką (aktorką Charlotte Gainsbourg), żeby wymienić tylko kilka – jego spuścizna stała się częścią narodowej artystycznej historii Francji i rzadko można znaleźć paryża, który nie pokłada sympatii do późnego lothario. Mówi się, że wielu odwiedzających maison nadal atrakcyjnych młodych kobiet, które wciąż znaleźć coś seksownego w utworach piosenkarza i pisarza urodzonego w 1928 roku.
Płomień wolności
Płomień Wolności w Paryżu jest naturalną repliką słynnego ognia Statuy Wolności i ta kontynuacja uścisku przyjaźni między Francją a Stanami Zjednoczonymi stała się de facto pomnikiem śmierci księżnej Diany.
Wzniesiony w 1986 r. Metalowy komin o wysokości 12 stóp jest wykonany z miedzi pokrytej faktycznym złotym płatkiem. Podarowany miastu przez International Herald Tribune, płomień oficjalnie upamiętnia nie tylko setny rok działalności tego papieru, a także działa jako znak podziękowania samej Francji za rekonstrukcyjny metaloplastykę, którą kraj dostarczył prawdziwej Statucie Wolności. Nawet z atmosferą globalnej znajomości emanującej z rzeźby niczym ciepło z płomienia, strona przyjęła na siebie ponure skojarzenia w ostatnich latach.
Kiedy Diana, księżniczka Walii zginęła tragicznie w wypadku samochodowym w 1997 roku w tunelu pod Płomieniem Wolności, szybko stała się punktem centralnym dla żałobnych obywateli, którzy zostawili małe żetony i obrazy. Pomimo tabliczki wyjaśniającej, dla większości, którzy dziś trafiają na płomień, myślą, że cel został zbudowany jako pamiątka dla ukochanej księżniczki.